W gabinecie [pr]oktologa podczas badania podczas badania [pi]elęgniarce zadzwonił telefon.

pi: przepraszam, muszę na chwilę wyjść. Da pan radę sam dokończyć badanie?

pr: ta, z palcem w dupie.

ukryta treść

Macie dziecko gratis Może dostaniecie od rządu do niego 500zł. Jak się kawał nie podobał, to wyj🤬 do kosza. Dziecko, nie temat.

Egzamin na ministrantów.
Pierwszy etap, młodszy ministrant. Chłopcy zdają u wikarego, który odpytuje ich z katechizmu i modlitw. Poszło całkiem gładko, większość zaliczyła.
Drugi etap, ministrant. Jest już trochę trudniej, odpytka u proboszcza, który zadaje już dociekliwsze pytania. Część odpadła, ale jakimś cudem zaliczył Jasio, który wcale się nie uczył.
Trzeci etap, starszy ministrant. To już wyższa szkoła jazdy, egzamin w kurii, u biskupa, który magluje chłopców z całej biblii. Szczęśliwcy którym się udało wychodzą po 40 minutach. Tymczasem Jasio wchodzi i za 5 minut wraca cały w skowronkach.
- Jasiu co tak szybko?! Zdałeś?
- Z palcem w dupie!